poniedziałek, 28 maja 2012

GRILL. KARKÓWKA.


Tak jak cieszy nas ciepły, letni deszcz w upalne dni – tak słoneczna pogoda zachęca do spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu.  Dlaczego by więc nie przenieść naszej kuchni do ogródka a stołu z jadalni postawić na zielonej trawie,  po której można śmiało stąpać boso?  Brzmi znajomo?
Dla mnie bezapelacyjnym królem letnich wieczorów jest grill, a jeśli dodać do tego wyśmienite towarzystwo można by powiedzieć – żyć , nie umierać!

Grillowanie stało się modne już kilkanaście lat temu, jednak do dziś mało kto zwraca uwagę na estetykę i sposób przyrządzania potraw, szczególnie mięs aby były nie tylko spalone i odymione a przede wszystkim smaczne a także na higienę grillowania. Wiadomo nie od dziś, że grillowanie jest jednym z najzdrowszych sposobów obróbki termicznej jedzenia,  jednak wiele osób nie wie, że nieumiejętne stosowanie grilla i wybór nieodpowiednich produktów może wywołać odwrotny od zamierzonego skutek.
Co więc zrobić aby jedzenie z grilla było zarówno aromatyczne jak i zdrowe? Poniżej kilka wskazówek i mój sprawdzony sposób na wyśmienitą karkówkę z grilla.

MOJE ZASADY GRILLOWANIA

1.Do palenia w grillu używaj tylko węgla drzewnego lub drewna drzew liściastych ale nigdy nie rozpalaj go za pomocą popularnych rozpałek, malowanego drewna czy gazet!

2.Przed i po każdym użyciu grilla dokładnie go umyj , do grillowania staraj się używać tacek aluminiowych ale nigdy nie kładź  na tej samej tacce mięs surowych i gotowych!

3.Na ruszt zawsze wybieraj mięsa wysokiej jakości, wiadomego pochodzenia.  Jeśli używasz mięsa wcześniej zamrożonego pamiętaj,  aby przed wrzuceniem na ruszt było dobrze rozmrożone!

4.Zawsze marynuj mięsa – będą kruche, soczyste i smaczne!

A teraz czas na coś o wiele bardziej przyjemnego, czyli pierwszy etap przygotowania mięsa na grilla.

Możecie zapytać – a co w tym trudnego? A czy zdarzyło wam się zjeść spalone, tłuste,  niedobre mięso, którego smak musieliście neutralizować musztardą z keczupem i dużą ilością pieczywa?  Mi tak, ale nigdy, kiedy to mięso przygotowałam samodzielnie.


Potrzebuję:

Karkówka 
Oliwa z oliwek
Czosnek
Ocet balsamiczny
Sól zmiękczająca mięso
Liście laurowe
Ostra czerwona papryka (mielona)
Pieprz kolorowy ( nie zmielony!)
Gorczyca biała
Rozmaryn
Ziele angielskie
Chilli mielone

Nie jestem zaciekłym wrogiem gotowych mieszanek, stanowiących dobrą bazę do marynaty, jednak w większości z nich można spotkać sól zarówno w postaci składnika jak i „wypełniacza”  co w połączeniu z solą zmiękczającą mięso spowoduje przesolenie potrawy a ja nie lubię  „ podwójnie  słonego” mięsa.

Co dajej:

Karkówkę kroimy na plastry o średniej grubości następnie lekko, delikatnie rozbijamy a następnie nacieramy solą zmiękczającą mięso. 


Do naczynia, w którym będziemy mieszać marynatę wlewam oliwę z oliwek, dodaję wszystkie sypkie przyprawy, dolewam łyżkę octu balsamicznego i mieszam całość. 



Celowo nie podałam proporcji, to zależy od Was – od ilości marynowanego mięsa, stopnia ostrości potrawy. 



Warto jedynie uważać aby nie przesadzić z octem balsamicznym! Do takiej ilości marynaty, jaką widzimy na zdjęciu należy dolać tylko 1 łyżeczkę.


Karkówkę obtaczam obficie z każdej strony w marynacie. 


Polecam świeżą karkówkę - dobre mięso ma neutralną lub kwaskową woń, odpowiednią barwę,   nie może mieć zapachu stęchlizny, powierzchnia mięsa nie powinna być śliska .





Zamarynowane kotlety układam w naczyniu, a następnie przekładam je liśćmi laurowymi, zielem angielskim i plasterkami czosnku. Całość marynuję ok. 48 godzin i to jest warunek konieczny do uzyskania idealnie smacznego mięsa!  Co kilka godzin należy karkówkę przewrócić, posmarować resztką marynaty, która spłynie na dno naczynia.

Przed grillowaniem należy oczyścić mięsko z czosnku, liści, a także „większych”, twardych  przypraw. 



Jako dodatek można użyć warzyw sezonowych - na pewno podniesie to wartość odżywczą posiłku :)


Idealnym dodatkiem są ogórki małosolne - jednak z braku możliwości zakupu w pobliskim sklepie chrzanu i kopru, czyli "małosolnego niezbędnika" tym razem musiały wystarczyć pomidory.




Tym razem byłam zmuszona użyć grilla elektrycznego ( stopień 2). Jedzenie przygotowane w ten sposób smakuje równie pysznie, jednak nic nie zastąpi zapachu i klimatu klasycznego grillowania!





Po raz kolejny zacytuję mojego ulubionego krytyka kulinarnego mojej kuchni - " jest to pierwsza karkówka, której nie muszę a nawet nie chcę zagryzać chlebem", co w wolnym tłumaczeniu oznacza : mięso przygotowane w ten sposób jest tak smaczne i aromatyczne, że grzechem jest psuć jego smak popularnymi sosami. Jest tak bardzo krucha i soczysta, że czasem nie można uwierzyć w to, że to naprawdę karkówka :)


Smacznego :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz