Tak jak cieszy nas ciepły, letni deszcz w upalne dni – tak
słoneczna pogoda zachęca do spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu. Dlaczego by więc nie przenieść naszej kuchni
do ogródka a stołu z jadalni postawić na zielonej trawie, po której można śmiało stąpać boso? Brzmi znajomo?
Dla mnie bezapelacyjnym królem letnich wieczorów jest grill, a jeśli dodać do tego wyśmienite towarzystwo można by powiedzieć – żyć , nie umierać!
Dla mnie bezapelacyjnym królem letnich wieczorów jest grill, a jeśli dodać do tego wyśmienite towarzystwo można by powiedzieć – żyć , nie umierać!
Grillowanie stało się modne już kilkanaście lat temu, jednak
do dziś mało kto zwraca uwagę na estetykę i sposób przyrządzania potraw,
szczególnie mięs aby były nie tylko spalone i odymione a przede wszystkim
smaczne a także na higienę grillowania. Wiadomo nie od dziś, że grillowanie
jest jednym z najzdrowszych sposobów obróbki termicznej jedzenia, jednak wiele osób nie wie, że nieumiejętne stosowanie
grilla i wybór nieodpowiednich produktów może wywołać odwrotny od zamierzonego
skutek.
Co więc zrobić aby jedzenie z grilla było zarówno
aromatyczne jak i zdrowe? Poniżej kilka wskazówek i mój sprawdzony sposób na
wyśmienitą karkówkę z grilla.
MOJE ZASADY GRILLOWANIA
1.Do palenia w grillu używaj tylko węgla drzewnego lub drewna
drzew liściastych ale nigdy nie rozpalaj go za pomocą popularnych rozpałek,
malowanego drewna czy gazet!
2.Przed i po każdym użyciu grilla dokładnie go umyj , do
grillowania staraj się używać tacek aluminiowych ale nigdy nie kładź na tej samej tacce mięs surowych i gotowych!
3.Na ruszt zawsze wybieraj mięsa wysokiej jakości, wiadomego
pochodzenia. Jeśli używasz mięsa
wcześniej zamrożonego pamiętaj, aby przed
wrzuceniem na ruszt było dobrze rozmrożone!
4.Zawsze marynuj mięsa – będą kruche, soczyste i smaczne!
A teraz czas na coś o wiele bardziej przyjemnego, czyli
pierwszy etap przygotowania mięsa na grilla.
Możecie zapytać – a co w tym trudnego? A czy zdarzyło wam
się zjeść spalone, tłuste, niedobre mięso,
którego smak musieliście neutralizować musztardą z keczupem i dużą ilością
pieczywa? Mi tak, ale nigdy, kiedy to
mięso przygotowałam samodzielnie.
Potrzebuję:
Karkówka
Oliwa z oliwek
Czosnek
Ocet balsamiczny
Sól zmiękczająca mięso
Liście laurowe
Ostra czerwona papryka (mielona)
Pieprz kolorowy ( nie zmielony!)
Gorczyca biała
Rozmaryn
Ziele angielskie
Chilli mielone
Nie jestem zaciekłym wrogiem gotowych mieszanek, stanowiących dobrą bazę do marynaty, jednak w większości z nich można spotkać
sól zarówno w postaci składnika jak i „wypełniacza” co w połączeniu z solą zmiękczającą mięso spowoduje przesolenie potrawy a ja nie lubię „ podwójnie słonego” mięsa.
Co dajej:
Karkówkę kroimy na plastry o średniej
grubości następnie lekko, delikatnie rozbijamy a następnie nacieramy solą
zmiękczającą mięso.
Do naczynia, w którym będziemy mieszać marynatę wlewam oliwę z oliwek, dodaję wszystkie sypkie przyprawy, dolewam łyżkę octu balsamicznego i mieszam całość.
Celowo nie podałam proporcji, to zależy od Was – od ilości marynowanego mięsa, stopnia ostrości potrawy.
Warto jedynie uważać aby nie
przesadzić z octem balsamicznym! Do takiej ilości marynaty, jaką widzimy na zdjęciu należy dolać tylko 1 łyżeczkę.
Karkówkę obtaczam obficie z każdej strony w marynacie.
Polecam świeżą karkówkę - dobre mięso ma neutralną lub kwaskową woń, odpowiednią barwę, nie może mieć zapachu stęchlizny, powierzchnia mięsa nie powinna być śliska .
Zamarynowane kotlety układam w naczyniu, a następnie przekładam je liśćmi laurowymi,
zielem angielskim i plasterkami czosnku. Całość
marynuję ok. 48 godzin i to jest warunek konieczny do uzyskania idealnie smacznego mięsa! Co kilka godzin należy karkówkę przewrócić, posmarować resztką marynaty, która spłynie na dno naczynia.
Przed grillowaniem należy oczyścić mięsko z
czosnku, liści, a także „większych”, twardych przypraw.
Jako dodatek można użyć warzyw sezonowych - na pewno podniesie to wartość odżywczą posiłku :)
Idealnym dodatkiem są ogórki małosolne - jednak z braku możliwości zakupu w pobliskim sklepie chrzanu i kopru, czyli "małosolnego niezbędnika" tym razem musiały wystarczyć pomidory.
Tym razem byłam zmuszona użyć grilla elektrycznego ( stopień 2). Jedzenie przygotowane w ten sposób smakuje równie pysznie, jednak nic nie zastąpi zapachu i klimatu klasycznego grillowania!
Po raz kolejny zacytuję mojego ulubionego krytyka kulinarnego mojej kuchni - " jest to pierwsza karkówka, której nie muszę a nawet nie chcę zagryzać chlebem", co w wolnym tłumaczeniu oznacza : mięso przygotowane w ten sposób jest tak smaczne i aromatyczne, że grzechem jest psuć jego smak popularnymi sosami. Jest tak bardzo krucha i soczysta, że czasem nie można uwierzyć w to, że to naprawdę karkówka :)
Smacznego :)